Poczekalnia
0Poczekalnia
Jaś w sklepie
~seba | 09.03.2014, 21:53
przychodzi ja do sklepu i kradnie odszedł pszez ulice i krzyczy» pokaż0Poczekalnia
Imie
~gieniek | 08.03.2014, 16:00
blondynka się pyta brunetki jak się nazywa twój tata brunetka odpowiada -nazywa się Paweł Teraz brunetka pyta się blondynki jak się nazywa twój tata blondynka mówi na literę K noto brunetka mówi Krzysztof blondynka mówi nie brunetka mowi to jak blondynka mowi» pokaż0Poczekalnia (było)
Taxi
daw1501 | 08.03.2014, 15:55
Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portfel i wylicza że ma 15zł. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta: -Panie ile za kurs na Sienkiewicza? -O tej porze to 20. -A za 15 nie da rady? -Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać. -Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko. -Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy. Więc nie było wyjścia, facet poszedł na pieszo do domu. Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek, a na samym końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi: -Ile za kurs na Sienkiewicza? -20zł. - mówi taksiarz. -Ja dam panu 50zł za kurs, ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda. -Spadaj zboku, bo zaraz ci dowale. Facet podchodzi do 2 taksówki: -Ile za kurs na Sienkiewicza? -20zł. - mówi taksiarz. -Ja dam panu 50zł za kurs, ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda. -Spadaj zboku bo nie ręcze za siebie. Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzała się. Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy: -Ile za kurs na Sienkiewicza? -20zł. - mówi taksówkarz.» pokaż0Poczekalnia (było)
Wdowa
daw1501 | 08.03.2014, 15:52
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: Do: Moja ukochana żona Temat: Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco".0Poczekalnia (było)
Kali
daw1501 | 08.03.2014, 15:51
Pewna bogata angielska arystokratka wyjechała do Afryki na safari. Zakochał sie w niej miejscowy tubylec imieniem Kali. Chodził za nią tydzień...........dwa......miesiąc bo chciał sie z nią ożenić. Kobieta chciała sie go pozbyć więc wymyśliła zadanie dla Kaliego i obiecała że jeśli je spełni to będzie jego. - Kali jeśli mnie kochasz to przynieś mi ucho największego słonia w całej Afryce. - Kali kochać Kali przynieść- odpowiedział tubylec Nie wracał dwa tygodnie aż w końcu powrócił a wraz z nim dwaj tragarze z ogromnym zawiniętym w namiot uchem króla słoni. Arystokratka nie mogła w to uwierzyć i wymyśliła drugie zadanie: - Kali jeśli mnie kochasz to przynieś mi największą lwią grzywe na świecie. - Kali kochać Kali przynieść. Mijają 3 miesiące po czym kali wraz z 7 tragarzami wraca z piękną dużą grzywą niesioną przez 6 ludzi. Arystokratka wkurzyła sie strasznie i wymyśliła 3 zadanie: - Kali ożenie sie z Tobą jak będziesz miał pałe na 2 metry, a na to Kali:» pokaż0Poczekalnia (było)
Wszystkich stron: 1994Mecz
daw1501 | 08.03.2014, 15:49
Mecz Polska - Brazylia. Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą, a tam tylko jedna koszulka - dla Ronaldinho. No to mówią mu: -Ronaldinho, dobra będziesz grał sam. Reszta drużyny poszła do pubu na piwo. Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik. A tam: 0:1 (34` Ronaldinho). No to się cieszą. Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak). Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają: -Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?» pokaż