0
Szkoła
skorpion12 | 11.11.2011, 21:24
- Jasiu, jaka jest twoja wymarzona szkoła - pyta pani. Jaś na to:» pokaż0
Jasio
skorpion12 | 11.11.2011, 21:19
Jasiu idąc do szkoły zobaczył przy drodze hasło: ♦KIEROWCO! NIE PRZEJEŻDŻAJ DZIECI! Po chwili dopisał: ♦POCZEKAJ LEPIEJ NA NAUCZYCIELA!1
Lekarz
~purchawa | 12.11.2011, 17:22
Przychodzi baba do lekarza i skarży się: - Doktorze, wszyscy mnie ignorują... Na to lekarz:» pokaż0
Obiad
Dżasta | 12.11.2011, 14:38
Pani pyta się Jasia w szkole: -Kiedy odrabiasz lekcje? -Po obiedzie. -To czemu ich nie odrobiłeś? -Bo nie było obiadu1
Jasio i wykrywacz kłamstw
skorpion12 | 11.11.2011, 21:15
Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy: - Mamo, dostałem szóstkę!! Przez następne cztery dni ciągle to samo. Mama mówi do taty: - Ostatnio Jasiu dostaje bardzo dobre oceny. Nauka nigdy nie szła mu tak dobrze. Na to ojciec: - Czas kupić wykrywacz kłamstw, który gdy ktoś kłamie brzęczy. Następnego dnia Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy: - Mamo, dostałem szóstkę!! BZZZZZZ - No dobra piątkę. BZZZZZ - Czwórkę BZZZZZZZ - Trójkę BZZZZZZ - Dwójkę BZZZZZZZ - Jedynkę. Na to mama: - No no ładnie. Kiedy ja byłam w Twoim wieku dostawałem same szóstki. BZZZZZZ - yyy piątki. BZZZZZZZZ -czwórki Na to ojciec: Kiedy ja chodziłem do szkoły.. BZZZZZZZZZZZZZZZZ0
Wszystkich stron: 661Miś
skorpion12 | 11.11.2011, 21:11
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi: - Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół. Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to: - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia. Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: - Kup pan misia. - Spadaj chłopcze. - Bo będę krzyczał. - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho. - Oddaj misia. - Nie oddam. - Oddaj, bo będę krzyczał. Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia: - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj! Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: - Ja w sprawie Misia... - Spier... już nie mam kasy!