TOP SUCHARRY
Suchary z najlepszym stosunkiem oceny do liczby głosów
0
Jasiu i 5
~Gościu :) | 06.11.2011, 21:26
Przychodzi Jasiu do domu i mówi do taty, że dostał 5 i w mordę. - Za co dostałeś 5 - pyta tata. - Bo pani zapytała mnie ile to 5*8, a ja na to że 40. - A za co w mordę? - Bo pani zapytała mnie ile to 8*5. - Przecież jeden ch*j. - No też tak jej powiedziałem!1
Duże zęby
~Janek25 | 06.05.2012, 14:41
- Mamo, mamo wszyscy się ze mnie naśmiewają, że mam takie duże zęby A mama na to: » pokaż0
Pies
buczaczu1672 | 08.01.2012, 19:55
Diabeł złapał Niemca, Ruska i Polaka, dał im po trzy tony kiełbasy i po psie. Potem powiedział: - Kto wygra ten konkurs, nie będzie zabrany do piekła. Musicie nauczyć swojego psa różnych sztuczek. Macie na to 3 miesiące. Diabeł wrócił po trzech miesiącach i poszedł do Niemca. Jego pies potrafi turlać się, skakać, prosić, aportować... Potem poszedł do Ruska. Jego pies potrafi te same sztuczki co pies Niemca. Na końcu diabeł poszedł do Polaka. Patrzy, a Polak gruby, że aż strach, a pies - straszna chudzina. Diabeł pyta: - Polak, czego nauczyłeś psa? - Prosić - powiedział Polak, wziął kawałek kiełbasy i zaczął jeść, a pies mówi:» pokaż0
Uniwersytet
pater36 | 04.06.2012, 18:23
- Wiesz co? Mój tata wykłada na uniwersytecie! - Tak? A co?» pokaż0
Wszystkich stron: 661Miś
skorpion12 | 11.11.2011, 21:11
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi: - Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół. Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to: - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia. Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: - Kup pan misia. - Spadaj chłopcze. - Bo będę krzyczał. - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho. - Oddaj misia. - Nie oddam. - Oddaj, bo będę krzyczał. Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia: - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj! Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: - Ja w sprawie Misia... - Spier... już nie mam kasy!