1
Mydło
Błaziu | 27.01.2013, 18:38
Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi klient. Sprzedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie: - Czego pan sobie życzy? Klient: - Chciałbym kupić mydło. Sprzedawca: - Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są półprzejrzyste... - Ile kosztuje to mydło? - Trzy funty. - Nie ma pan czegoś tańszego? - Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe... - Ile kosztuje? - Dwa i pół funta. - Jednak wolałbym coś tańszego. - Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach... - Jak drogie? - Półtora funta. - A jeszcze coś tańszego? - Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną... - Ile? - Pół funta. - Za drogie. - No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła). - Ile to kosztuje? - Dziesięć penów. - Świetnie. Poproszę połowę kostki. - Proszę uprzejmie. Klient nasz pan. (znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki) - Ale ja prosiłem tylko połowę kostki. - Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy. - Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek) - Prezerwatywy, żebyś się ch*ju nie rozmnażał.Komentarze przez Facebook: